Komentarze: 0
Drugi dzień z blogiem, druga notka przy muzyce Guns n roses :) Hair of the dog z płyty 'the spaghetti incident?'
Nuda dzisiaj, posprzalatalam dom, pogralam na kompie, potem na basie... tata 'wkurzył się' na komputer, o mało go nie wyrzucił za okno :D ach ci nerwowi rodziciele!
Dzisiaj zatęskniłam za żółwiem, tym w oczku wodnym oraz tym ktorego z nami już nie ma, :( (RIP żółwiku) lecz będzie zawsze miło wspominany.
Dowiedziałam się niedawno że moja mama lubi słuchać metalu... ciekawe co? Najmłodsza to ona nie jest. Stało się to tak: kupiła mi ostatnio płytę Testament - The Ritual. Fajna nawet, bardzo polecam. W każdym razie kilka dni później, spytała się o ową płytę, czy mi się podoba i czy słuchałam, no to zaproponowałam wspólne słuchanie :). Po kilku piosenkach ona mówi: wiesz, można sie nieźle przy tym zrelaksować :D no cóż, nie spodziewałam się tego po niej, mimo że znam ją od 14 lat! Gadałyśmy potem troche o muzyce, obmyśliłyśmy niecny plan przekonania tate żeby pozwoliłmi grać na perkusji w garażu.
Potem przyszedł mój zacny rodziciel i gadaliśmy przy bitach Scorpionsów. Niestety nie udał się plan z perkusją :/ no cóż, zawsze zostaje ta w szkole lub mogę grać u znajomej ;D Dobra opcja, musze to przemyśleć!
No to tradycyjnie na koniec pozdrowienia, tym razem oprócz tych ode mnie i żółwia, dołącza się FORFITER! czyli kumpela. A co mi tam, i tak nikt tego nie czyta :D